Rion - no to zaczynam dzisiaj
Ronie220 - dlatego jestem spokojna i pełna nadziei na to, że będzie czad
TomaszS - bóle w odcinku ledźwiowym. Zaczęło się od bolących i spiętych prostowników, skończyło na prawdopodobnym ucisku kręgów na siebie. Ponad 2 miesiące bez
treningów (sporadycznie na początku podejmowałam proby gdy ból był mniejszy, ale nic to nie dawało)
Czawaj - w tej kwestii nie chciałabym nikomu dorównywać
dlatego miano nadwornego paralityka wcale mnie nie interesuje
___________________
Dziś planuje swój pierwszy trening
Tak sie fajnie złożyło, że będę miała dziś sporo czasu, więc ładnie muszę zrobić sobie rozgrzewkę, porolować się i po treningu porozciągać żeby wszystko było jak należy.
Założę oczywiście nowy dziennik :)
Uzupełnię w nowym dzienniku także pomiary, bo przez te 3 tygodnie na całe szczęście uległy zdecydowanej poprawie
Miska bywała u mnie różna, i średnio bywało także z czystym żarciem.
Obecnie od ponad 2 tygodni pilnowałam co jem, kaloryczność wychodziła mi niestety w okolicach 1800/1900 bo po porstu nie mialam nawet apetytu na więcej.
W weekend obiad u rodziców, ale wszystko inne ładnie. Oczywiście jak to zawsze mówię = waga to dziffka, tak i teraz się sprawdza, gdzie różnica w wadze 0,4kg, a w pomiarach i wizualnie kolosalna
Efekt od 30 września do dziś tj. 24 października czyli 3 tygodnie to: